Wreszcie znaleziony tani lot do Budapesztu, gdzie wybierałam się od tak dawna, właściwie już od wakacji mnie nosiło.
Pierwsze podejście było w listopadzie, ale ze względu na pracę, nikt nie mógł jechać - ja zresztą też. Kolejne podejście zaliczyłam w lutym, kiedy to planowałam jednak Londyn, ale znowu nikt nie miał wystarczająco chęci...
Myślę - no chcę gdzieś pojechać i nie ma, kurde, że nie.
Jakimś cudem ekipka się znalazła i to nie byle jaka :) Pojechałyśmy w składzie zacnych czterech osób...:
Agata - kumpela jeszcze z dzieciństwa ( < 3 )
Kasia - wielki pozytyw Polanowa i mistrzyni pakowania! :D
Patrycja - najlepsza kuzynka :D
Best team! Mam nadzieję, że podróże przyszłości należą do naszej czwórki! :*