Geoblog.pl    grubahilda    Podróże    A Marta em Portugal    Małe miasteczko i nagły powrót
Zwiń mapę
2014
11
sie

Małe miasteczko i nagły powrót

 
Portugal
Portugal, Vila Nova de Fozcoa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6226 km
 
W międzyczasie dowiedziałam się, że dwójka moich znajomych jedzie do Porto stopem zrobić mi niespodziankę :D Są tacy świetni w robieniu niespodzianek, że oczywiście wszystkiego się domyśliłam. Jednak radość z tego, że ich zobaczę sprawiała, że się sama do siebie śmiałam i nie mogłam się doczekać aż zobaczę ich upośledzone ryjki ^^ Dlatego o Parku Narodowym w Geres nie było co myśleć, choć był moich i Ewy planach od dawna...

Droga do Vila Nova de Foz Côa była niesamowita - ciągnęła się przy rzece, ale widok był jeszcze ciekawszy! Z metra na metr krajobraz robił się coraz bardziej skalisty a ja, jak to ja - kocham skały. Starszy pan w pociągu, gdy zobaczył, że oglądam tablicę ze stacjami, żeby wiedzieć gdzie wysiąść, powiedział po angielsku, że to ostatnia stacja.
Dotarłyśmy pociągiem do Pocinho, gdzie miałyśmy znaleźć autobus, ale odjechał nam kiedy pytałyśmy pana na stacji o pociągi do Porto na następny dzień. Ewa mnie zaskoczyła, bo po wyjściu ze stacji, jak autobusu już nie było, wyczaiła panów w samochodzie z mapą i prosto z mostu spytała czy jadą do Vila Nova. Panowie odpowiedzieli, że jeszcze nie wiedzą, ale stanowcza postawa Ewy sprawiła, że stwierdzili, że ok, mogą jechać. Panowie jechali do Bragançy, ale po drodze chcieli pojechać do znanego muzeum archeologicznego, jeden z nich był Anglikiem, a drugi Portugalczykiem, wydawało nam się, że byli parą.
Wysadzili nas pod informacją turystyczną, spotkaliśmy ich potem jeszcze raz, tak małe to miasto. Pana z pociągu również spotkałyśmy przy informacji turystycznej. A potem następnego dnia przy kawiarni ponownie.
W informacji powiedziano nam, że mają w mieście schronisko młodzieżowe, więc od razu tam poszłyśmy. Spocone i niemyte 2 dni, szłyśmy i szłyśmy do schroniska totalnie za miastem, Wszystko nam zrekompensowała duża zniżka z okazji dnia młodych (haha) i za pokój tylko dla siebie zapłaciłyśmy po 7€ :D

Wieczorem zjadłyśmy na mieście, pochodziłyśmy sobie po okolicy i czas spać.
Z rana z plecakami poszłyśmy do miasta i zostawiłyśmy plecaki w kawiarni, żeby potem nie latać do tego schroniska za miasto znów. Poprzedniego wieczora zobaczyłyśmy fajny szlak, postanowiłyśmy się tam przejść do momentu aż nie przyjedzie autobus (pół godziny przed pociągiem tylko kursuje). Krajobrazy były piękne, ale spaliłam się strasznie, bo niemal cały czas szło się w słońcu. Zaczęłyśmy wracać tą samą drogą jak zobaczyłyśmy w oddali elektrownię wodną w Pocinho! Można tam było spokojnie dojść na piechotę.
Skończyła mi się woda i byłam wyczerpana od słońca. Po drodze zatrzymał się pan pytając czy chcemy podwózkę do miasta, spadł nam z nieba :D

Vila Nova to małe miasteczko na wzgórzu, ale jest bardzo przyjemne i piękne! Polecam.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2014-08-24 16:16
Ale uroczo!:)
P.s.a myslalam,ze wszyscy geje swiata jezdza do bkk :P
 
 
grubahilda
Marta P.
zwiedziła 6.5% świata (13 państw)
Zasoby: 96 wpisów96 39 komentarzy39 405 zdjęć405 3 pliki multimedialne3
 
Moje podróżewięcej
12.04.2014 - 25.04.2014
 
 
25.01.2014 - 07.10.2014
 
 
23.03.2013 - 25.03.2013